
Julia 8 lutego skończy trzy latka. Okres urodzin może być dla niej wielką szansą na powrót do zdrowia. Jest tylko jedna przeszkoda. Jej rodzice muszą zebrać 50 tys. zł. Czy im się uda? Są wokół nich ludzie, którzy chcą pomóc, pomocy nie odmówią na pewno również Czytelnicy Ekspresu.
Julia urodziła się w terminie, jednak ważyła zaledwie 2 kg. Jej mama patrzyła z lękiem na córeczkę, ale nie podejrzewała najgorszego: – Przy narodzinach lekarze mówili, że jest zdrowa. Gdy dziecko ma te cztery, pięć miesięcy podnosi główkę, Julia tego nie robiła. Jeździliśmy po specjalistach, ale nic nam to nie pomogło. Każdy mówił, że jest malutka, musi nabrać masy. A potem zaczęło się czekanie w kolejkach, wiadomo, jak jest w naszej służbie zdrowia. Wówczas usłyszałam: dziecięce porażenie mózgowe i choroby z tym związane, a więc niedoczynność tarczycy, zespół nerczycowy i opóźnienie pycho-ruchowe – mówi mama dziewczynki Iwona Grządziel. Julia nie mówi, sama nie siada, nie stoi, jedynie w urządzeniu multifunkcyjnym, które rodzice zakupili przy dofinansowaniu Narodowego Funduszu Zdrowia i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Jarosławiu. Julia otrzymała też matę do hydromasażu od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To jednak dodatki do rehabilitacji, której poddawana jest dziecko.
Nie poddają się
Obecnie trzyletnia Julia jest pod opieką lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Rodzice dziewczynki nie poddają się. Chcą pomóc swojej córeczce. – Ze względu na porażenie mózgowe zdecydowaliśmy się na terapię komórkami macierzystymi w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Julia została zakwalifikowana, podpisaliśmy zgodę, w grudniu przejdzie komisję bioetyczną i będziemy czekać w kolejce – mówi pani Iwona. – Jesteśmy w kontakcie z panią doktor i Bankiem Komórek Macierzystych. Liczymy na to, że terapia rozpocznie się na początku następnego roku. Polega ona na podawaniu komórek macierzystych, 1 ml komórek na 1 kg ciała dziecka. Julia waży 15 kg, więc powinna otrzymać 15 ml. Lekarze nie gwarantują, że wszystko będzie dobrze, ale my mamy dużą nadzieję – mówi mama Juli.
Rodzice muszą zebrać 50 tys. zł. To kwota potrzebna na zakup komórek i rehabilitację. W ubiegły weekend w Przeworsku odbył się maraton zumby, wolontariusze zebrali 4,5 tys. zł. To pierwsze pieniądze przeznaczone dla Julii. W zbiórkę włączyło się także środowisko, z którego pochodzi pani Iwona, a więc Żurawiczki i cała gmina Zarzecze. Julia wraz z rodzicami mieszka w Jarosławiu. Tu zawiązał się Komitet Społeczny, który przygotował plakaty i puszki oraz rozpoczyna akcję zbierania pieniędzy w szkołach, instytucjach, placówkach handlowych.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Fot. Zbiory własne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie