
Gdy przyjechałem i wyjąłem aparat, zastanawiałem się jak pokazać tę wojnę. Ponieważ nie było bezpośrednich działań, zobaczyłem coś innego. Pokazałem skutki wojny, które odczuwają najbardziej zwykli ludzie. Musieli oni zostawić wszystko, co mieli – cały dorobek życia i uciekać. Pakowali się i wsiadali w auta, jeżeli je mieli, żeby tylko ujść z życiem, żeby nie zostać poranionym. Wchodziłem do opuszczonych domów, oglądałem rodzinne albumy – mówił podczas wernisażu Jacek Szwic, artysta fotografik, dziennikarz, członek Związku Polskich Artystów Fotografików.
Jacek Szwic od lat gości w Małej Galerii Miejskiego Ośrodka Kultury w Jarosławiu. Ta wystawa, którą możemy oglądać, jest nieco inna. Pokazuje skutki wojny na Ukrainie. I choć front jest tak niedaleko, z czarnobiałych fotografii przemawia do oglądających przerażająca cisza. Cisza, która pokazuje, co dzieje się z nie tak dawno tętniącym życiem miastem. – Weszliśmy do szkoły o profilu artystycznym, w której toczyły się walki. Strzelali do siebie w środku szkoły. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, sam kiedyś uczyłem i wiem, co to jest szkoła. To, co państwo zobaczycie na zdjęciach, to skutki wojny, to, co rzadko kiedy pokazywane jest w mediach – autor pokazywał szkołę i klasy lekcyjne. W jednej z nich zastał rzeźbę matki przestrzeloną kulą z karabinu. – Przy okazji tej wystawy pytają mnie, czy się nie bałem? Otóż bałem się, oczywiście, ale jeśli chciałem coś zrobić, to strach nie mógł mnie paraliżować. Adrenalina mi pomogła. Kiedy biorę aparat do ręki, staję się kimś innym i inaczej funkcjonuję. Trzeba było mieć oczy dookoła głowy. Najbardziej niebezpieczne były tam miny, których było wszędzie bardzo dużo. Drugim niebezpieczeństwem byli snajperzy – 800 m ode mnie leżał dobrze zamaskowany człowiek w okopie. Nudził się i strzelał do wszystkiego, co tylko się napatoczyło. Szybko mnie nauczono, jak się tam poruszać – opowiadał.
Wystawę Jacka Szwica „Rozstrzelane Szyrokino” można oglądać do 14 czerwca w Małej Galerii MOK w Jarosławiu.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie