
Zaginęła Patrycja Patryn, 32-letnia mieszkanka Nielepkowic. Widziana była dziś ok. godz. 10 w Nielepkowicach. Rodzina prosi o kontakt osoby, które widziały Patrycję lub posiadają jakiekolwiek informacje na temat jej miejsca pobytu.
Kobieta ubrana była w czarną kurtkę i czarne getry. Włosy blond miała upięte w kok. Jak poinformowała nas rodzina, była ona widziana ostatni raz na początku miejscowości i mogła wsiąść w samochód lub autobus, by przemieścić się do Jarosławia.
- Kobieta widziana była dziś rano w Nielepkowicach. Od tej pory nie skontaktowała się z rodziną. Jej telefon nie odpowiada Obecnie, wraz ze strażą pożarną, prowadzimy poszukiwania w Nielepkowicach w okolicach Sanu – mówi asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.
Jeżeli ktoś widział dzisiaj Patrycję lub posiada jakiekolwiek informacje, prosimy o kontakt z rodziną: tel. 665 744 889 lub z Komendą Powiatową Policji w Jarosławiu, numer tel. 478241310 lub tel. 112 albo z najbliższą jednostką Policji lub najbliższą jednostką policji.
Ekz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dzień Dobry Państwu. Z wykształcenia jestem politologiem, zarejestrowanym jako bezrobotny w Powiatowym Urzędzie Pracy w Jarosławiu. Moim zdaniem zaginiona nie jest typem osoby która po pijaku wpada do rzeki i się topi, a piszę to w kontekście poszukiwań na Sanie. Sugerował bym sprawdzić obszary zalesione na wschód od Nielepkowic, z uwagi na możliwość że zaginiona mogła tam popełnić samobójstwo przez powieszenie. Bowiem statystycznie rzecz ujmując, jest to wysoce prawdopodobne.
Panie Wawruszko jak ma pan takie podejście do życia to pan pracy nie znajdzie ! Pozdro politologiu.
Z tego co widziałem miala male dziecko, moze nie leczona depresja po porodowa po czasie sie nasiliła ?
Akurat leczyła się na depresję. Przyjmowała leki. Wyszła z domu bez nich.
Dzień Dobry. Te poszukiwania na Sanie było zorganizowane - moim zdaniem - bardzo dobrze, w oparciu o doświadczenia z podobnych przypadków. Jeżeli ciało by dryfowało w przybrzeżnych szuwarach, to powinien dostrzec je dron. Jeżeli leżało by na dnie, to sylwetkę zwłok powinien zarejestrować sonar aktywny wysokiej częstotliwości. Jeżeli powiesiła się na terenie zalesionym, to "krucho" - podobno miała na sobie czarną kurtkę, czarne getry i granatowe buty. Jeżeli wisi w jakiejś gęstwinie, to istnieje możliwość że nie zostanie odnaleziona nigdy. W prawdzie ściągnęli psy tropiące, ale już kilka razy padał deszcz i zmył tropy zapachowe. Osobiście nigdy nie byłem w Nielepkowicach, ale w ten sposób rozumuję sytuację.