Reklama

Uchodźcy z ośrodków Fundacji Unitatem obchodzili dwa razy wigilię. Podczas drugiej odwiedził ich Książkowy Święty Mikołaj

Uchodźcy z Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w ośrodkach stworzonych przez Fundację Unitatem z Jarosławia, w tym roku dwukrotnie obchodzili wigilię Świąt Bożego Narodzenia. Raz 24 grudnia, a drugi raz według obrządku wschodniego, w piątek 6 stycznia.

6 stycznia mieszkający w ośrodku przy ul. Poniatowskiego 53 Fundacji Unitatem spotkali się, by wspólnie świętować wigilię Bożego Narodzenia. Z tej okazji młodzież przygotowała przedstawienie, a kobiety ukraińskie jedzenie, które co roku podczas wieczerzy wigilijnej można było znaleźć na stołach w ukraińskich domach.

- Nasi mieszkańcy przygotowali sami potrawy, by w ten sposób podziękować nam za pomoc, za schronienie i opiekę. Bardzo im zależy, by je spróbować  – mówiła Katarzyna Kubas z Fundacji Unitatem. - To druga nasza wspólna wigilia. Pierwszą zorganizowaliśmy w ośrodku w Radymnie 24 grudnia. Mieszkający tam uchodźcy chcieli połączyć się z nami podczas naszego świętowania. Dziś oni obchodzą swoją wigilię, więc cieszymy się, że możemy świętować razem z nimi – dodaje Katarzyna Kubas.

 

Książki dla młodych uchodźców

 

Podczas piątkowej wigilii odbyło się wspólne kolędowanie, a gościem szczególnym był Amerykanin Brian Lillie, wolontariusz, który wraz z wiceprezesem Fundacji Unitatem Kamilem Prusinowskim obdarował dzieci książkami wydanymi w języku ukraińskim.

Książki w pierwszej kolejności trafiły do dzieci z ośrodków dla uchodźców prowadzonych przez Fundację Unitatem z Jarosławia, zwaną Poland Welcomes, ale w sobotę i niedzielę (7 i 8 stycznia) Brian wraz z Kamilem rozwieźli je do ośrodków dla uchodźców na Podkarpaciu, a także w Krakowie i Warszawie.

- Te dzieci zostały przesiedlone z Ukrainy. Chciałbym, by miały one kontakt ze swoją kulturą, ze swoimi ulubionymi bohaterami z dzieciństwa. Dzięki tym książkom będą miały ten kontakt

– mówił podczas spotkania inicjator akcji Brian Lillie.

W ubiegły weekend Brian przywiózł do Polski 10 tys. książek, ale swoją akcję zapoczątkował na wakacjach, gdy z pomocą humanitarną odwiedził Kijów, Buczę, Jerpień i Bordiankę. Po powrocie, gdy zobaczył księgarnię, pomyślał, że dzieci, które opuściły swój kraj, powinny otrzymać taki prezent. Kupił kilkaset książek i rozdał.

- Zobaczyłem wówczas, że dla nich to bardzo ważne, że one to przeżywają. Zobaczyłem, że tak mało książek daje tak dużo szczęścia. Pomyślałem, że jeżeli zakupię więcej książek, to będziemy mogli obdarować jeszcze więcej dzieci i będzie jeszcze więcej szczęścia. Wówczas zrodziła się ta idea – tłumaczył.

 

 

Książkowy Święty Mikołaj

 

W listopadzie ub.r. Brian rozpoczął współpracę z Fundacją Nowa Ukraina. Wspólnie z nimi postanowił zorganizować zbiórkę pieniędzy na zakup książek. - Jedna książka kosztuje na Ukrainie około 4 dolarów, dlatego postanowiłem zebrać 40 tys. dolarów, by móc sprezentować dzieciom 10 tysięcy książek na święta. I tak powstała akcja Książkowego Świętego Mikołaja - wyjaśniał nam w czasie wigilii.

W Kijowie spotkał Natalię Stradną, pracownika Ministerstwa Ziem Okupowanych oraz Osób Przesiedlonych. To ona skontaktowała się w z wydawnictwami, zorganizowała zakup. Zadaniem Fundacji Unitatem było przewiezienie książek przez granicę i złożenie w magazynie w Młynach. Wcześniej jednak Kasia Kubas z Fundacji znalazła 5 tysięcy dzieci w rożnych ośrodkach w Polsce, do których książki miały trafić. W sobotę Brian wraz z wolontariuszami fundacji posortował książki. A następnie wraz z Kamilem Prusinowskim, wiceprezesem Fundacji rozwiózł je do ośrodków, gdzie trafiły do małych uchodźców. To nie koniec jego planów. - Naszą idea jest, by stworzyć również biblioteki w ośrodkach dla uchodźców – zapowiada.

 

Nie chciał robić zdjęć, lecz pomagać

 

Współpraca Briana z Fundacją Unitatem rozpoczęła się znacznie wcześniej.

- Brian zadzwonił do mnie z informacją, że chce pomóc. A ja mu odpowiedziałem, że jeżeli chce przyjechać i zrobić sobie zdjęcie na Facebooka i Instagram, to niech robi i znika. I wtedy Brian, jako że jest ambitnym człowiekiem, powiedział: „Teraz ci udowodnię, że nie przyszedłem tu robić zdjęć i wam pomogę”. I tak przesłał nam ze swoich pieniędzy 70 tysięcy dolarów. Kupiliśmy dzięki temu czterysta łóżek, czterysta materaców, czterysta kompletów pościeli, czterysta kołder. Dzięki temu zapewniliśmy nocleg czterystu osobom, które do nas trafiły. To nie była jedyna pomoc finansowa ze strony Briana. Dostaliśmy później 20 tysięcy dolarów na opłaty, by utrzymać nasze ośrodki

– wspomina wiceprezes Fundacji Unitatem Kamil Prusinowski.

Ekz

Fot. Ewa KŁAK-ZARZECKA

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Niestety - niezalogowany 2023-01-21 12:51:36

    Uchodźców może 10-15%, reszta to hołota wyłudzająca zasiłki i dary, które sprzedają na ukraińskich bazarach.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do