
Rozmowa z ks. Markiem Pieńkowskim, rektorem kościoła pw. św. Mikołaja i św. Stanisława w Jarosławiu, o postaci św. Mikołaja, wędrówce jego kultu ze wschodu na zachód i o tym, jak stał się patronem Wzgórza oraz świątyni na nim posadowionej
Przeciętny człowiek kojarzy postać św. Mikołaja raczej przez pryzmat obrazów wykreowanych przez zachodnią popkulturę niż przez żywoty świętych. Św. Mikołaj wcale nie pochodził gdzieś z północy Skandynawii, ale z południa dzisiejszej Turcji. Co wiemy o tej postaci?
– Dotarcie do jego autentycznego życiorysu jest bardzo trudne. Wiemy jednak z pewnością, że żył w krainie o nazwie Licja będącej częścią południowo-zachodniej Azji Mniejszej, dzisiaj południowo-zachodniej Turcji. Urodził się tam w miasteczku Patara, a dorosłe życie spędził w odległej o 80 km Mirze jako biskup tej gminy chrześcijańskiej. Czczony był jako męczennik, ale szczegółów Jego śmierci także nie znamy. Dokumenty mówią jeszcze o nieprzerwanym i narastającym Jego kulcie, najpierw w stronach rodzinnych, potem w okolicach, wreszcie w całym Kościele wschodnim i ostatecznie również na zachodzie Europy. W niezwykle bogatej literaturze na Jego temat powstałej w ciągu kilkunastu wieków trudno dziś z całą pewnością odróżnić fakty od legend, a legendy od fantazji.
Po śmierci zaczął być czczony jako święty?
– Tak, jako biskup zapisał się bardzo pozytywnie w dziejach swojej wspólnoty. Nie było żadnych procesów kanonizacyjnych, tylko powszechna wola i pamięć ludzi zadecydowała o tym. Jego kult rozpoczął się na Wschodzie i przez kilkaset lat był ograniczony tylko do niego. W X wieku Mikołaj zaczął być czczony jako oficjalny Patron rodziny cesarskiej w Bizancjum. To był przyczynek do tego, że ten kult przywędrował do Europy. Jedna z księżniczek bizantyjskich została wydana za Ottona II, cesarza Niemiec. Przywiozła ze sobą ikonę św. Mikołaja, jako bardzo czczonego patrona. W tym duchu wychowała też swoją córkę. Od tej pory można zacząć mówić o rozkwicie Jego kultu na Zachodzie. Wnuczka tej księżniczki została wydana za Mieszka II, naszego króla i przyniosła ze sobą ten kult do Polski. Wcześniej powstał w Niemczech przywilej, że świątynia mogła otrzymać tytuł św. Mikołaja tylko wtedy, gdy była fundowana przez rodzinę cesarską. Pierwsze kościoły św. Mikołaja na ziemiach Polski, to też były kościoły fundowane przez naszą rodzinę królewską.
Czy tak było z kościołem w Jarosławiu?
– Trudno powiedzieć. Początki parafii i kościoła w Jarosławiu giną w niepamięci. Ten kościółek, o którym wiemy, że był pierwszym kościołem parafialnym w Jarosławiu, pochodził najprawdopodobniej z wieku XII, ale mógł być też ewentualnie drugim kościołem tutaj. Ten ewentualny pierwszy, wcześniejszy, mógł mieć korzenie królewskie. Nasze tereny były terenami spornymi. Mieszały się tu wpływy Zachodu i Wschodu i na dodatek jeszcze Południa, Węgrów. Królom na pewno zależało, żeby mieć tutaj swój ślad, swój przyczółek. Jest też taka hipoteza, że św. Mikołaj jako patron kupców mógł być obrany przez mieszczan tutejszych za patrona tego historycznie już pewnego kościoła z XII w. Niewątpliwie też kult św. Mikołaja w naszych stronach był bardzo rozpowszechniony i nie dotyczył tylko miejscowości kupieckich. Obecnie w naszej diecezji jest 15 kościołów parafialnych pod wezwaniem św. Mikołaja, z czego aż 7 jest w naszych stronach. Są to Pruchnik, Rokietnica, Rudołowice, Majdan Sieniawski, Urzejowice, Tuligłowy i właśnie średniowieczny Jarosław.
Kiedy obecna świątynia otrzymała jako Patrona św. Mikołaja?
– Kult św. Mikołaja sięga pierwszej parafii jarosławskiej. Mówi się o XII wieku, mówi się o czasach Łokietka, niektórzy mówią, że może już za Chrobrego była tutaj jakaś świątynia św. Mikołaja. Najważniejszym śladem materialnym świadczącym niezbicie o takim patronie kościoła jest tablica nad portalem, nad głównym wejściem do naszego kościoła. Jest tam napisane między innymi, że D. O. M., czyli Deo Optimo Maximo, czyli Bogu Najlepszemu Największemu, pod boskimi tytułami biskupów Mikołaja z Myry i Stanisława męczennika krakowskiego, Anna Destemberg z domu Kostka, księżna Ostrogska i Wołyńska na narodzenie Dziewicy 8 września 1622 roku ofiaruje. Wszystkie inne dokumenty, które mogły by to poświadczyć zaginęły, trudno powiedzieć, czy w napadach szwedzkich, czy znajdują się w archiwach w Wiedniu. Możliwe jest bowiem, że Austriacy zajmując to miejsce w okresie zaborów, przejęli ważne dokumenty. Portal jest dla nas podstawowym źródłem informacji na ten temat.
Dlaczego do św. Mikołaja dołączono polskiego biskupa św. Stanisława?
– Prawdopodobnie chciano pokazać wspólnotę obydwu tradycji bizantyjskiej i łacińskiej.
W jaki sposób kult św. Mikołaja zaznacza się dzisiaj?
– Dzień odpustowy święta patronalnego, który co roku przypada 6 grudnia, jest przez nas zawsze uroczyście przeżywany. W pewnym momencie zakorzeniła się tradycja, żeby ludzi wychodzących z głównych uroczystości przy wyjściu żegnał św. Mikołaj rozdając im słodycze i fragmenty Pisma świętego. Tradycja ta została następnie poszerzona i w tym dniu z Jarosławskiego Opactwa na ulice Jarosławia kilkakrotnie wychodzi św. Mikołaj i rozdaje także przypadkowym przechodniom z miasta i okolic fragmenty Pisma świętego i coś słodkiego. Może ktoś już go spotkał w tym roku lub w poprzednich.
Rozmawiał
Szczepan MAZIAREK
Fot 1
Ks. Marek Pieńkowski przed oleodrukiem przedstawiającym ikonę św. Mikołaja, dar od prof. Wacława Wierzbieńca.
Fot 2
Św. Mikołaj, ikona w stylu wschodnim.
Fot 3
Portal nad wejściem do kościoła św. Mikołaja i św. Stanisława. Jedyny materialny ślad nadania jako patronów tych świętych.
Fot 4
Sceny z życia św. Mikołaja pokazane na podstawie XII-wiecznych dramatów w spektaklu Ludi Sancti Nicolai-Cuda św. Mikołaja przez Scholę Węgajty na terenie opactwa podczas jednego z festiwali muzyki dawnej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie