
Od jakiegoś czasu na ulicach Jarosławia i okolic można zobaczyć zaparkowane samochody na obcych numerach rejestracyjnych z kartką „do sprzedaży”. Nie podoba się to właścicielom komisów samochodowych, którzy skarżą się na nieuczciwą konkurencję. Jak twierdzą, oni płacą podatki, a ci, którzy handlują na ulicach, nie płacą nic.
O tym problemie napisał do nas jeden z właścicieli komisów samochodowych w Jarosławiu. „Samochody te tarasują parkingi, chodniki, pobocza dróg itp. Stoją gdzie popadnie. Najczęściej są to samochody sprzedawane bezpośrednio bez opłat. Auto sprzedawane jest bez jakiegokolwiek podatku. Prowadząc legalną firmę i płacąc podatki, jak mam konkurować z tym nielegalnym handlem? Gdzie jest konkurencyjność na zdrowych zasadach? Dlaczego władza miasta zezwala na taki handel? Jak to jest możliwe, że jeden przedsiębiorca ponosi obciążenia, a ktoś inny korzystając z chodników, parkingów czy poboczy dróg handluje w najlepsze?” – pyta nasz Czytelnik.
Problem trudny do uchwycenia
Aby prowadzić sprzedaż na ulicy, sprzedawca jest zobowiązany do uiszczenia tzw. opłaty targowej, czyli jednorazowej opłaty za możliwość prowadzenia handlu w przestrzeni publicznej w danym dniu. Jednak tym regułom wymykają się sprzedawcy samochodów. To, że ktoś zobaczy informację o sprzedaży samochodu na ulicy nie oznacza, że tam go kupi. – Jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, ogłoszenie o sprzedaży samochodów nie ma cech oferty, jeżeli nie zawiera istotnych postanowień mającej powstać umowy. Sama obecność samochodu z kartką oznacza więc zaproszenie do zawarcia umowy, a nie konkretne działanie handlowe. Dopiero stwierdzenie działania mogłoby spowodować naliczenie opłaty targowej – wyjaśnia Iga Kmiecik, rzecznik prasowy burmistrza Jarosławia. Twierdzi, że dlatego urząd miasta nie pobiera w takich sytuacjach żadnych opłat.
Czy auta „z kartką” komuś przeszkadzają?
Straż Miejska w ostatnim czasie nie odnotowała takich zgłoszeń. – W miejscu gdzie parkowanie jest dozwolone nie ma żadnych ograniczeń co do tego, jak długo pojazd może być pozostawiony. Nie ma również przepisów zabraniających wywieszania kartek w samochodzie z jakąkolwiek treścią, nawet z ofertą sprzedaży. Samochód może zostać usunięty, kiedy jego stan wskazuje, że nie jest używany i zagraża bezpieczeństwu – mówi Bogusław Ryzner, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Jarosławiu.
Kto płaci podatek?
Jeśli samochód sprzedawany jest przez osobę prywatną, obowiązek zapłacenia podatku spoczywa na kupującym. – Jeśli kupujemy samochód używany w Polsce od osoby fizycznej, a jego cena jest wyższa niż 1 tys. zł, w ciągu 14 dni jesteśmy zobowiązani zapłacić podatek w wysokości 2 proc. wartości pojazdu. Stawka 2 proc. podatku liczona jest od ceny rynkowej samochodu, a nie od ceny wynikającej z umowy kupna-sprzedaży – informuje Paweł Staszkiewicz, inspektor z Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie.
Sprzedający samochód płaci podatek tylko w sytuacji, kiedy prowadzi działalność gospodarczą, w ramach której rozlicza tę sprzedaż. Czyli każdy właściciel komisu samochodowego.
– Mimo formalnie niezgłoszonej działalności gospodarczej, sprzedający samochody może być rozliczony jak przedsiębiorca, ze wszystkimi konsekwencjami jeżeli organ podatkowy kontroli uzna, że faktycznie działalność jest prowadzona – zaznacza Paweł Staszkiewicz.
Nie opłaca się legalnie handlować
„Na dzień dzisiejszy uważam, że legalne prowadzenie firmy w tej branży staje się nierentowne, gdyż władze miasta nie robią nic, aby przeciwdziałać tej patologii” – kończy swój list nasz Czytelnik.
Szczepan Maziarek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie