Reklama

Bracia z Pruchnika zaatakowali interweniujących policjantów siekierami, kosą, nożem, a nawet wrzątkiem

Policjanci, podczas interwencji wobec mieszkańca gminy Pruchnik, zostali zaatakowani przez mężczyznę i jego brata. Funkcjonariusze mieli sądowy nakaz doprowadzenia 47-latka do placówki medycznej. Mężczyźni grozili funkcjonariuszom siekierami i innymi niebezpiecznymi przedmiotami. Zostali skutecznie obezwładnieni przez stróżów prawa.

W środę, przed godz. 9 policjanci z komisariatu w Pruchniku udali się na interwencję do jednego z domów na terenie gminy Pruchnik. - Zgodnie z nakazem wydanym przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu policjanci mieli doprowadzić 47-latka do specjalistycznej placówki medycznej. W przeszłości funkcjonariusze podejmowali interwencje wobec 47-latka i jego brata. Wiedzieli, że są to osoby agresywne, nieprzewidywalne, dlatego też zapewnili sobie wsparcie w postaci drugiego patrolu – informuje asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.

Policjantom drzwi domu otworzyła matka mężczyzny, która zaczęła  wykrzykiwać wulgarne słowa, zażądała opuszczenia posesji przez mundurowych. - Po chwili z mieszkania wyszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich trzymał w ręku siekierę, a drugi sztychówkę. Grozili policjantom pozbawieniem życia. Z uwagi na agresywne zachowanie braci, policjanci będący na miejscu poprosili o dodatkowe wsparcie. Oczekując na przyjazd dodatkowego patrolu, mundurowi podjęli próbę rozmowy z mężczyznami. Wezwali ich kilkukrotnie do odłożenia ostrych narzędzi. Jednak mężczyźni ciągle wymachiwali niebezpiecznymi przedmiotami w kierunku funkcjonariuszy – informuje oficer prasowy.

Policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego jarosławskiej komendy, wyposażeni w tarcze taktyczne, kamizelki ochronne oraz kaski, podjęli próbę wejścia do budynku. Osoby przebywajcie w domu nie reagowali na wezwania funkcjonariuszy do zachowania zgodnego z prawem. Bracia nadal nie reagowali,  policjantów atakowali niebezpiecznymi przedmiotami:  siekierami, kosą, nożem, drewnianymi pałkami, metalowymi prętami. Próbowali oblewać ich wrzątkiem. Funkcjonariusze obezwładnili 47-latka i wyprowadzili go na zewnątrz domu. Po chwili z budynku został wyprowadzony także 44-latek. Na miejsce policjanci wezwali pogotowie ratunkowe.

Jak podje Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu 47-latek zgodnie z dyspozycją sądu został przekazany funkcjonariuszom wydziału konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, celem realizacji dalszego konwoju zgodnie z nakazem doprowadzenia. Jego 44-letni brat trafił do szpitala, gdzie został objęty opieką lekarską. Żadnemu z funkcjonariuszy nic się nie stało.

Policjanci na miejscu zdarzenia wykonali czynności procesowe, w trakcie których zabezpieczyli niebezpieczne przedmioty, jakimi posługiwali się sprawcy. Za napaść na funkcjonariusza publicznego kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.

Ekz

Fot. KPP Jarosław

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    WP_RJA 2022-04-02 11:23:12

    Chłop żywemu nie przepuści ! :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    obserwator - niezalogowany 2022-04-02 11:33:14

    Bracia z Jodłówki !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    obserwator - niezalogowany 2022-04-02 11:49:16

    Bracia z Jodłówki !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Magda - niezalogowany 2022-04-04 18:20:16

    W artykule nie ma ani słowa o tym, aby 47-latek, jego brat czy matka, uczynił cokolwiek złego drugiemu człowiekowi zanim do drzwi ich domu zapukali policjanci. A może to "życzliwi" znajomi ze wsi nasłali policjantów, ponieważ nie podobało im się, że w ich okolicy mieszkają ludzie, którzy trochę odstają od reszty społeczeństwa. Dlaczego ta rodzina została w ten sposób potraktowana przez policję? Po prostu przyszli policjanci, zapukali do domu i oświadczyli, że 47-latek ma się poddać leczeniu. 47-latek odmówił, więc policjanci wtargnęli do domu. Kiedy 47-latek, jego brat oraz matka, bronili się, ponieważ nie chcieli, aby 47-latek został zabrany ze swojego domu, to policjanci użyli siły. Rodzina broniła się jak mogła i czym mogła wobec osób, które wtargnęły do ich domu. Mieli pod ręką: nóż kuchenny, pogrzebacz do pieca, starą ułamaną łopatę oraz siekiery, którymi na co dzień rąbią drewno. To smutne, że żyjemy w kraju, w którym policja ma prawo siłą zabrać niewinnego człowieka na leczenie, a kiedy ten nie chce iść, to mają prawo go spałować. Podczas akcji nie ucierpiał żaden z funkcjonariuszy, lecz ucierpieli domownicy... dwaj bracia, którzy w wyniku pobicia przez policjantów zostali obezwładnieni i siłą zabrani do szpitala. Czy nie można było tej sprawy rozwiązać w inny sposób? Czy każdego obywatela tego kraju, który nie będzie chciał przymusowo iść na leczenie, będzie się traktować w ten sposób?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Magda - niezalogowany 2022-04-04 18:21:56

    W artykule nie ma ani słowa o tym, aby 47-latek, jego brat czy matka, uczynił cokolwiek złego drugiemu człowiekowi zanim do drzwi ich domu zapukali policjanci. A może to "życzliwi" znajomi ze wsi nasłali policjantów, ponieważ nie podobało im się, że w ich okolicy mieszkają ludzie, którzy trochę odstają od reszty społeczeństwa. Dlaczego ta rodzina została w ten sposób potraktowana przez policję? Po prostu przyszli policjanci, zapukali do domu i oświadczyli, że 47-latek ma się poddać leczeniu. 47-latek odmówił, więc policjanci wtargnęli do domu. Kiedy 47-latek, jego brat oraz matka, bronili się, ponieważ nie chcieli, aby 47-latek został zabrany ze swojego domu, to policjanci użyli siły. Rodzina broniła się jak mogła i czym mogła wobec osób, które wtargnęły do ich domu. Mieli pod ręką: nóż kuchenny, pogrzebacz do pieca, starą ułamaną łopatę oraz siekiery, którymi na co dzień rąbią drewno. To smutne, że żyjemy w kraju, w którym policja ma prawo siłą zabrać niewinnego człowieka na leczenie, a kiedy ten nie chce iść, to mają prawo go spałować. Podczas akcji nie ucierpiał żaden z funkcjonariuszy, lecz ucierpieli domownicy... dwaj bracia, którzy w wyniku pobicia przez policjantów zostali obezwładnieni i siłą zabrani do szpitala. Czy nie można było tej sprawy rozwiązać w inny sposób? Czy każdego obywatela tego kraju, który nie będzie chciał przymusowo iść na leczenie, będzie się traktować w ten sposób?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Magda - niezalogowany 2022-04-04 18:35:04

    Moim zdaniem policjanci naruszyli w tym wypadku wolność i godność człowieka. Jeżeli 47-latek nie zrobił nic złego drugiemu człowiekowi i tym samym nie stwarza zagrożenia dla otoczenia, to dlaczego ma się przymusowo poddać leczeniu? Leczenie w takim przypadku powinno być dobrowolne. Na miejscu powinien być obecny pracownik Pomocy Społecznej, który byłby w tym przypadku mediatorem w sporze. Uważam, że doszło w tej sytuacji do złamania Praw Człowieka. Gdyby do moich drzwi zapukała policja i oznajmiła mi, że z jakiegoś powodu, pomimo, że nie zrobiłam nikomu nic złego, mam się poddać przymusowemu leczeniu (w zamkniętym zakładzie), wbrew mojej woli, to także bym się broniła.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do