
Trzeba być człowiekiem dla człowieka - mówi Piotr KOZAK, przewodniczący Rady Miasta Jarosławia, radny trzecią kadencję w rozmowie Ekspresu Jarosławskiego.
Jak to jest z tej drugiej strony? W poprzedniej kadencji był pan radnym opozycyjnym, zadawał pan trudne pytania, wyłączany był panu mikrofon, niedopuszczany był pan do głosu. Dziś to pan jest przewodniczącym rady miasta. I to pan decyduje, czy wyłączyć komuś mikrofon.
- Będąc radnym miasta Jarosławia, czy to opozycyjnym, czy to koalicji rządzącej staram się być radnym aktywnym, ponieważ stała więź z mieszkańcami, przedstawianie postulatów na sesjach rady czy komisjach, to główne zadanie radnego. Jako przewodniczący rady miasta, co jest dla mnie dużym honorem i zaszczytem, wypełniam inną rolę w funkcjonowaniu rady. Jednak aktywność radnych z mojej strony nigdy nie będzie ograniczana.
Mogę rozumieć, że w tej kadencji nie będzie wyłączania mikrofonów, zwłaszcza radnym opozycyjnym?
- Już w swoim przemówieniu zapowiedziałem, że będę przewodniczącym, który będzie łączył, a nie dzielił, który nie będzie wyłączał mikrofonów, który nie będzie też komentował wypowiedzi radnych. Nie sztuka nadużywać funkcji przewodniczącego, który może pozwolić sobie na komentowanie. Każdy radny ma wolny mandat i odpowiada za swoje słowa, za swoje czyny przed mieszkańcami. Wszyscy mieszkamy w jednym mieście, codziennie możemy spotykać się na ulicach czy w social mediach. Oczywiście, mam taką możliwość, jest ona nawet w statucie zapisana, ale osobiście uważam, że przewodniczący powinien mediować, szukać kompromisów, by każda ze stron wypowiedziała się i w toku dyskusji obroniła swoje racje.
W poprzedniej kadencji dużo kontrowersji wzbudzało zachowanie przewodniczącego rady, ale także jakość transmisji. System zakupiony pod koniec kadencji stwarzał wiele problemów. Te problemy miały miejsce także na dwóch pierwszych sesjach tej kadencji. Czy macie zamiar coś z tym zrobić?
- Druga sesja miała godzinne opóźnienie. Zawiódł system, a zwłaszcza małe pilociki, które były zawodne również w poprzedniej kadencji. Wielokrotnie zgłaszaliśmy uwagi przewodniczącemu rady. Wielu mieszkańców pisało i dzwoniło do mnie podczas obrad z pytaniem, czy trwa sesja. Taką powtórkę mieliśmy na ostatniej sesji rady miasta. Osiem pilotów przestało działać. Radni nie mieli możliwości głosowania. Stąd wynikała przerwa, podczas której zespół informatyków był na linii telefonicznej z zarządcą systemu. Przewodniczący rady, jako gospodarz sesji ma wpływ na to, jak ta sesja jest transmitowana. Dlatego w przerwie rozmawiałem z panem burmistrzem i doszliśmy do porozumienia, że należy zmienić jakość transmisji i systemu do głosowania. Osobiście bardzo bym chciał, by to zostało zmienione od najbliższej sesji, w ostateczności od sesji sierpniowej. Mam jednak nadzieję, że już 20 czerwca radni będą mogli sprawnie głosować, a jakość transmisji będzie lepsza. Zawsze mogą się pojawić jakieś braki techniczne, ale to powinno być niwelowane natychmiast.
Jak będzie wyglądała kadencja w czasie pana przewodniczenia najważniejszemu organowi w mieście, jakim jest rada miasta?
- Ja osobiście deklaruję otwartość i chęć współpracy z mieszkańcami, różnymi podmiotami, instytucjami, organizacjami pozarządowymi, a przede wszystkim z burmistrzem. To może brzmi patetyczne, ale powinniśmy współpracować dla dobra naszego miasta, bo Jarosław zasługuje na więcej. Wyzwania są bardzo wymagające, ale jestem przekonany, że wspólnie damy radę. Uważam, że przewodniczącym rady się bywa, a człowiekiem się jest. Ważne by zachować szacunek dla wszystkich osób.
W radzie miasta funkcjonują trzy kluby radnych, jest też dwoje radnych niezależnych. Przez ostatnie pięć i pół roku nie było współpracy z wszystkimi klubami. Jak pan to widzi?
- To że są trzy kluby, to jest dobre dla jarosławskiej debaty. Jako przewodniczący będę dążył do tego, by organ wykonawczy, czyli burmistrz odpowiadał na wszystkie pytania, czy to pisemnie, czy ustnie podczas sesji. To jest bardzo istotne dla debaty. Jako przewodniczący będę chciał współpracować ze wszystkimi klubami, oczywiście, jeżeli te kluby i radni niezrzeszeni będą chcieli współpracować. Wspólnie powinniśmy dojść do porozumienia, na przykład w kwestii zmian w statucie gminy miejskiej Jarosław, by radnym dobrze się pracowało. Uważam, że niektóre zapisy nie powinny tam się znaleźć. Powinniśmy na przykład powrócić do zgłaszania interpelacji na sesji (obecnie tylko na piśmie – wyj. red.). Chcę rozmawiać na ten temat z przewodniczącymi klubów i radnymi niezrzeszonymi, także w kontekście większej liczby komisji, które powołaliśmy. Chciałbym porozmawiać z nimi o tym, by komisje nie liczyły, jak w poprzedniej kadencji po kilkanaście osób. Jeszcze trochę, a nie trzeba by zwoływać sesji, bo prawie cały skład rady zasiadałby w komisji. Chciałbym, by skład osobowy był mniejszy, ale by nie było problemu z zebraniem quorum. By członkowie komisji pracowali i skupiali się na branżowych kwestiach.
Jakie nowe komisje zostaną powołane?
- Bardzo dużą część budżetu miasta stanowi oświata. Z tego powodu, by położyć duży nacisk na oświatę, została stworzona komisja oświaty. Sport i kultura to również ważny element naszego miasta. Dlatego została utworzona komisja sportu i kultury, by skupić w niej środowiska sportowe, których mamy bardzo dużo i są one bardzo liczne. Kolejna komisja to komisja główna, która będzie zajmowała się kwestią nazewnictwa dróg, opiniowaniem kandydatów na honorowego obywatela miasta, itp. Tak było w kadencji 2014-2018.
Bolączką poprzedniej kadencji, o czym pan wspomniał, było to, że komisje nie pracowały z powodu braku quorum. Czy nie warto powrócić do rozwiązania, by w przypadku nieobecności wypłacać radnym mniejszą dietę? Bo przecież takie rozwiązanie w statucie gminy funkcjonuje, ale do tej pory wystarczyło usprawiedliwić nieobecność i dieta wypłacana była w stu procentach.
- Po pierwsze trzeba zadać pytanie, co to jest dieta radnego. To nie dodatkowe wynagrodzenie dla osoby, która pełni mandat. Dieta to rekompensata za utracony zarobek z powodu pełnienia tej funkcji. Chciałbym porozmawiać o tym z przewodniczącymi klubów radnych. Jeżeli mówię o klubach, mam na myśli także radnych niezrzeszonych. Już nawet wojewoda zwrócił na to uwagę, by powrócić do tematu wypłacania diet. W poprzedniej kadencji przyjęło się, że jest to dodatkowy zarobek. A tak nie powinno być.
Burmistrz zapowiadał podczas kampanii wyborczej obniżkę swojego wynagrodzenia i tak się stało. A co z dietą radnych? Jej obniżka również była zapowiadana.
- Kwestia wysokości diet, oczywiście w formie propozycji, po dyskusjach z przewodniczącymi klubów i radnymi niezależnymi, pojawi się na najbliższej sesji rady miasta, albo na sesji sierpniowej. Ważne jest, by odbyło się to na początku kadencji. Niedługo będziemy wybierać składy komisji stałych i ich przewodniczących. Chciałbym, by ta sprawa była już ustalona.
Jest pan zadowolony z prezydium rady?
- Bardzo się cieszę, że po mojej prawej i lewej stronie mam doświadczonych samorządowców, na których mogę liczyć. Ważnym elementem pracy prezydium będzie to, by prezydium pracowało, również podczas obrad. Popatrzmy na obrady sejmu. Wicemarszałkowie prowadzą obrady również w czasie obecności marszałka. Chciałbym wprowadzić taką praktykę w radzie. To będzie taka nowa praktyka, o której wiceprzewodniczący jeszcze nie wiedzą.
Jak wygląda realizacja ustaleń porozumienia zawartego przed drugą turą wyborów pomiędzy pana komitetem a komitetem burmistrza? Naturalnym było, że to osoba z waszego komitetu zostanie wiceburmistrzem, tymczasem burmistrz Nazarewicz powołał na to stanowisko jednego z pracowników urzędu.
- Osobiście uważam, że pani Patrycja Lachnik będzie dobrym zastępcą burmistrza. Już jej gratulowałem i uważam, że ta współpraca z radą będzie układać się dobrze. Podobnie jak współpraca z burmistrzem, która idzie w dobrym kierunku. Jest wiele problemów do rozwiązania w naszym mieście. Jestem przekonany, że wspólnie nam się uda je rozwiązać.
Wracając do porozumienia. Czy wasz koalicjant nie był zaskoczony nazwą klubu. W kampanii podkreślaliście, że to komitet mieszkańców, a w nazwie Klubu Radnych obok „Wybieram Jarosław” pojawił się, człon „Prawo i Sprawiedliwość”.
- Rozmawialiśmy z naszym koalicjantem, jak podkreślałem, nasza współpraca układa się dobrze, więc i z tym nie było problemu. Nasz komitet „Wybieram Jarosław” składał się z 29 kandydatów. Od początku podkreślałem, że połączyliśmy w nim rożnego rodzaju środowiska prawicowe. Ale czternastu z kandydatów miało oficjalne poparcie Prawa i Sprawiedliwości wpisane w obwieszczeniach i na stronie Państwowej Komisji Wyborczej. Nikt tego nie ukrywał. Ja jako kandydat na burmistrza również miałem takie poparcie. I teraz w naszym klubie na sześciu radnych czterech jest członkami Prawa i Sprawiedliwości. My się nie wstydzimy loga PiS-u.
Czy pan czuje już kontrolę Klubu Radnych Wspólnie Zmieniajmy Jarosław, obecnie klubu opozycyjnego, który zapowiada, że będzie relacjonował wydarzenia z sesji i patrzył władzy na ręce? Przypomnijmy, że to ten klub, który miał w poprzedniej kadencji większość w radzie, jednak rzadko donosił mieszkańcom o tym, jakie decyzje podejmował na sesjach.
- Nowa kadencja, nowe otwarcie. Jeżeli radni tego klubu będą patrzeć na ręce burmistrza i koalicji, to tylko dobrze dla koalicji i dla burmistrza. Uważam, że opozycja to bardzo ważny element debaty. Przy samej koalicji to nawet nie ma motywacji do rozszerzonej dyskusji na sesjach rady. Nie chodzi o to, by każdą uchwałę atakować. W poprzedniej kadencji wiele uchwał popieranych było przez radnych opozycyjnych. Opozycja jest jak najbardziej potrzebna. Jeżeli radni opozycyjni będą tak robić, jak zapowiadają, to ja im, jako przewodniczący rady miasta, życzę powodzenia.
Kampania wyborcza nie była pierwszą dla pana. To już trzecia pana kampania do rady miasta, ale pierwsza jako kandydata na burmistrza.
- Jestem bardzo wdzięczny wszystkim mieszkańcom, którzy oddali na mnie swój głos. Zawsze startujemy po to, by wygrać, ale startowałem również po to, by w naszym mieście nastąpiła zmiana i ta zmiana nastąpiła. I bardzo się cieszę, że miałem w tym swój udział. A co do kampanii, ta kampania mnie wiele nauczyła. Jedna osoba powiedziała mi, że w ciągu dwóch miesięcy kampanii zyskam 10 lat doświadczenia życiowego. Gdy to usłyszałem, wydawało mi się to przesadzone. Jednak po czasie przyznaję, że te 10 lat doświadczenia mi przybyło. A w samej kampanii poznałem wiele wspaniałych osób i z komitetu, i wśród mieszkańców. Zawiązaliśmy fajną grupę, warto to kontynuować i utrzymywać ten kontakt z mieszkańcami. Warto być człowiekiem dla człowieka. A wynik – 27 procent to bardzo dobry prognostyk na przyszłość. Osobiście jestem bardzo z niego zadowolony.
Ale w tej kampanii doświadczył pan również wiele przykrości ze strony ludzi z pana komitetu. Zaraz po wyborach radna Bożena Łanowy i była radna Anetta Makarska, które kandydowały z pana komitetu, oficjalnie poparły kandydaturę byłego burmistrza Waldemara Palucha.
- Te osoby nie poparły mnie już na swoich ulotkach wyborczych. Ale cóż… powiem tak, życie jest piękne. Trzeba cieszyć się z każdego dnia i robić swoje.
Wspomniał pan o tym, jak ważny jest kontakt z mieszkańcami. Kiedy jest pan dla nich dostępny?
- Jako radny miasta oraz przewodniczący rady kontynuuję politykę otwartości. Zapraszam mieszkańców, jak i różne podmioty i stowarzyszenia do rozmów w każdy poniedziałek od godz. 12 do 14 do biura rady miasta w ratuszu i również w pierwszy czwartek każdego miesiąca od godz. 16 do 17 w filii Miejskiej Biblioteki Publicznej na osiedlu Kopernika.
Dziękuje za rozmowę.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo dobry Radny i bardzo dobry człowiek !
Teraz już będzie wesoło kolorowo i fajne wystarczyło zmienić Burmistrza a będziemy jak w bajce będziemy robić otwarcia poświęcenia teraz kwiatki na klonbach. są nawet lepsze bo tamte jak. sadzono to młody wówczas Piotr miał duże wątpliwości czy aby dobrze że je poszadzono.......
Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu .
Zobaczymy pożyjemy strasznie ostrożny ten Piotrus żeby nie dał się pożreć tym od3 sciezki
o wszystkim i o niczym. Dobry prognostyk na przyszłość. A jak współpraca na linii miasto powiat. Też kwitnie czy raczej bez zmian. Były obrazki i wydaje się, że to już jest koniec panie przewodniczący........
Wywiad dla cierpliwych długi a właściwie to oczym?
Pani EKZ jak zwykle rzetelna i bezstronna jak tv sakiewka