
Dziś kolejny dzień Festiwalu Muzyki Dawnej „Pieśń Naszych Korzeni” w Jarosławiu. A przed nami kulminacja piątkowych wydarzeń festiwalowych – dwa koncerty. U oo. dominikanów zabrzmi tradycyjna muzyka ormiańska, którą wykona Arsen Petrosyan & Astghik Snetsunts. Z jednego krańca miasta uczestnicy festiwalu przeniosą się na drugi, bo do cerkwi pw. Przemienienia Pańskiego, gdzie od godz. 22.20 Andrij Szkrabiuk z Chórem Festiwalowym, wykona Małą kompletę – Pieśń ku czci Bramy Miłosierdzia, cudownej ikony, która zdobi jarosławską cerkiew.
Międzynarodowy Festiwal Muzyki Dawnej „Pieśń Naszych Korzeni” w Jarosławiu to nie tylko koncerty w jarosławskich świątyniach, które rozpoczynają się od lat o tej samej porze, o godz. 20. To także modlitwa, warsztaty, seminaria i świetna zabawa. Po koncertach festiwalowi uczestnicy przenoszą się zawsze w to samo miejsce – na dziedziniec kamienicy Gruszewiczów przy Rynku 6. Tu w Klubie Festiwalowym zasiada i publiczność, i artyści, którzy koncertują w danym dniu, by wspólnie porozmawiać o muzyce, o sztuce i o życiu. Ale uczestnictwo w klubie to przede wszystkim taniec przy dźwiękach tradycyjnej muzyki i zabawa do późnych godzin nocnych lub raczej wczesnych godzin porannych.
Godziny poranne to także ważne punkty festiwalowego programu. O godz. 6 dzień festiwalowy rozpoczyna Jutrznia, następnie jest czas na śniadanie, ale też od rana rozpoczynają się warsztaty i seminaria. Jest jeszcze czas na nieszpory czy mszę, bo już o godz. 20 wszyscy gromadzą się w wyznaczonej świątyni na prawdziwą ucztę muzyki dawnej.
W tym roku Festiwal Muzyki Dawnej rozpoczął się od śpiewu ludzi w dużej mierze związanych z organizacją festiwalu. Lúthien Consort & Stowarzyszony Chór Łzawitów wykonał umuzyczniony poemat Wawrzyńca Chlebowskiego „Lament żałosny na straszliwy pożar miasta Jarosławia” . Pożar miasta miał miejsce 24 sierpnia 1625, a Wawrzyniec Chlebowski, który w tym czasie znajdował się w mieście stal się jego świadkiem. Te wydarzenia opisał szczegółowo w swoim poemacie. 400-setna rocznica pożaru przypada na ostatni dzień festiwalu. Ten występ wysłuchaliśmy w Jarosławskim Opactwie w kościele św. Mikołaja.
W poniedziałkowy wieczór, również w Jarosławskim Opactwie Magdalena Krzywda-Krzysteczko & Schola NativitatisChorał wykonały XVII-wieczne motety z rękopisu klasztornego benedyktynek jarosławskich.
We wtorek publiczność festiwalowa wysłuchała prawie dwugodzinnego koncertu Tarasa Kompanichenko i ukraińskiego zespołu Chorea Kozacka. Wykonali oni muzyka dawnej Rusi-Ukrainy. Usłyszeliśmy epos bohaterski, pieśni nabożne, dumy, a także mogliśmy się zapoznać z tradycją kobziarską.
U ojców Franciszkanów usłyszeliśmy w środę pieśni o morzu i tęsknocie z XIII wieku. Zaśpiewała je Viva Biancaluna BiffiOndas, a w czwartek w Jarosławskiej Kolegiacie Ensemble Micrologus wykonał włoską muzykę z czasów Giovanniego Boccaccia, co spotkało się z ogromnym aplauzem. Jutro, w sobotę zakończenie koncertowej części festiwalu. A ostatni koncert w Jarosławskiej Kolegiacie wykonana Honorowy Obywatel Jarosławia Marcel Pérès wraz z Chórem Festiwalowym.
Marcin Pérès w tym roku prowadził warsztaty festiwalowe, a ich efekt usłyszymy właśnie podczas sobotniego koncertu, który ma rozpocząć się w miejscu dawnej kolegiaty, której zarys jest widoczny na płycie jarosławskiego Rynku.
Festiwal kończy tradycyjnie Msza św. o godz. 9.30 w klasztorze oo. Dominikanów.
Warto wspomnieć, że w tym roku festiwal miał swój prolog. W piątek w święto Wniebowzięcia NMP w kościele św. Wawrzyńca w Radymnie miał miejsce koncert zespołu Jerycho i Bartosza Izbickiego „Ave rex noster – śpiewy liturgii królewskiej i koronacyjnej z około 1025 roku”.
Tematem przewodnim tegorocznego festiwalu jest „JAROSŁAW: DOM – MIASTO – HORYZONT”
Na stronie Festiwalu czytamy:
"W Jarosławiu, na południowym wschodzie Polski, od ponad 25 lat doświadczamy prawdziwości tych słów. Odkrywamy tu i prezentujemy najciekawsze zjawiska w nurcie szeroko pojętej muzyki dawnej. Dzieła wielkie i te mniej znane. Monumentalne i kruche. Zapisane na papierze i te, które istnieją jedynie w pamięci wykonawców.
Jednak nie jedynie o koncertowe prezentacje w Jarosławiu chodzi. Festiwal to miejsce debaty, poszukiwania i spotkania. Marcel Pérès, honorowy obywatel miasta Jarosławia, w jednym z wywiadów dla radiowej „Dwójki” powiedział:
„To nie jest po prostu „festiwal”. Zawsze jest wiele pięknych koncertów, ale to przede wszystkim miejsce spotkań. Przyjeżdża tu tylu wielkich muzyków. I to jest właśnie wyjątkowe, fantastyczne w Jarosławiu. Na koncertach wśród publiczności siedzą wielcy muzycy, którzy w kolejne dni dają koncerty. Jest wielu ludzi, którzy chcą naprawdę coś zrozumieć, stawiają pytania, są otwarci na eksperymenty, to niepowtarzalna atmosfera, której nie spotkałem poza Jarosławiem […] Jest wierna publiczność, która przyjeżdża od lat. To miejsce, w którym można się wiele dowiedzieć. Nie jako zdystansowany obserwator zbierający wiedzę, lecz przez uczestnictwo, które nas zmienia”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.