Reklama

Kto naprawi zniszczone nagrobki? Mieszkaniec był zbulwersowany sposobem wycinki drzewa na cmentarzu

Starszy mężczyzna płakał, mówiąc o wycince drzewa na Starym Cmentarzu. – Konary spadają na nagrobki. Kilka jest już uszkodzonych. Aż przykro patrzeć. Musiałem stamtąd pójść – mówił do nas Czytelnik, który w piątek, 29 października, tuż przed Świętem Wszystkich Świętych, zadzwonił na redakcyjny numer telefonu. Czy w trakcie wycinki akacji zostały uszkodzone nagrobki? Urząd Miasta zaprzecza. Twierdzi, że to na skutek wichury.


Otrzymaliśmy też zdjęcia, na których uwieczniono wycinkę rosłej akacji. Firma, która dokonywała wycinki drzewa, zabezpieczała ścinany pień. Był on profesjonalnie transportowany na linach. Jednak konary i gałęzie leciały na niezabezpieczone groby. Konary i gałęzie zostały na drugi dzień uprzątnięte. Zapytaliśmy Urząd Miasta Jarosławia, czy wyrządzone szkody zostaną usunięte. W obszernej wypowiedzi czytamy. - 21 października z powodu porywistych wiatrów rozszczepiły się główne konary akacji, a dwa z nich oderwały. Drzewo w tym stanie zagrażało bezpieczeństwu osób odwiedzających groby bliskich, dlatego musiało zostać jak najszybciej usunięte. Akacja ta była jednym z największych drzew na terenie cmentarza, miała ponad 35 m wysokości – wyjaśnia Iga Kmiecik, rzecznik Urzędu Miasta Jarosławia. 

Nie zostały potraktowane niewłaściwie 

Dodaje, że wycinka drzewa wymagała zaangażowania specjalistycznej firmy z użyciem ciężkiego sprzętu, czyli  dźwigu w wadze 130 ton, który musiał sięgnąć konarów drzewa aż  z terenu PWSZ, ponieważ nie było innych możliwości technicznych. - Ewentualna próba wycinki drzewa metodą alpinistyczną niosła poważne zagrożenie dla życia osoby, która podjęłaby się tego zadania, bowiem akacja całkowicie  utraciła stabilność. Z tego też powodu nikt nie zdecydował się na wykonanie wycinki tą metodą.  Akacja została usunięta 29 października. Prace polegały na fragmentarycznym usuwaniu od góry gałęzi i konarów – tłumaczy. - Ze względu na rozmiary drzewa oraz dużą liczbę obcinanych gałęzi i konarów,  wolna przestrzeń pod drzewem (alejka) była niewystarczająca, aby je pomieścić. Często celowo układa się gałęzie na grobach, aby  zabezpieczyć  je przed ewentualnym uszkodzeniem przez zrzucane z wysokości fragmenty drzewa. W tej sytuacji nie ma to nic wspólnego z „niewłaściwym potraktowaniem grobów". Takie postępowanie było konieczne z powodu braku innych rozwiązań. Wycinka trwała cały dzień, a następnego dnia służby komunalne (JPK ) uprzątnęły teren i wywiozły zgromadzone tam kloce i gałęzie. Powstałe ewentualne szkody będą rozpatrywane indywidualnie, po zgłoszeniu konkretnej szkody – mówi. 

Miasto zaprzecza

Czy nagrobki zostały uszkodzone na skutek wichury, czy przy wycince drzewa? Urząd Miasta twierdzi, że to wina wichury, a nie przeprowadzonej wycinki akacji. - W wyniku upadków konarów, do którego doszło 21 października z powodu silnie wiejącego wiatru, uszkodzone zostały cztery nagrobki. Ponadto na dwóch z nich uszkodzone zostały jedynie inskrypcje. Wszystkie te uszkodzenia zostały przez urząd odnotowane i sporządzona została dokumentacja fotograficzna, jako dowód w przypadku postępowania odszkodowawczego z udziałem ubezpieczyciela. Stroną w postępowaniu o naprawę szkody jest zawsze poszkodowany (dysponent grobu). Na jego wniosek ewentualna naprawa szkody nastąpi z polisy Gminy Miejskiej Jarosław, jeżeli stwierdzone zostanie, że do szkody doszło z winy ubezpieczonego – wyjaśnia rzecznik UM. 

Do ubiegłego tygodnia, jak poinformował nas Urząd Miasta, do urzędu wpłynęły dwa wnioski w formie pisemnej i jedno zgłoszenie telefoniczne. 

EKZ

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do