
Rozmowa z Andrzejem Makarem, inżynierem ogrodnictwa, inspektorem nadzoru prac w terenach zieleni SITO NOT, prezesem Spółdzielni Socjalnej „Ogród Dokumentów” oraz współpracownikiem PGKiM w Jarosławiu w zakresie zieleni o wycinaniu drzew, ich roli dla życia w mieście i stanie zieleni w Jarosławiu
W jednym z poprzednich numerów opisywaliśmy dwa przypadki wycinki drzew w Jarosławiu. Jeden na ul. Przemyskiej, drugi przy dworcu PKP. Wycinka drzew u większości wzbudza negatywne emocje. Dlaczego w miastach wycina się drzewa?
– Jeśli chodzi o wycinkę drzew, ludzie w 100 procentach się przeciwko niej buntują. Osoby postronne, przechodząc z boku nie próbują się nawet zagłębić w temat i zapytać dlaczego drzewa są wycinane. Są różne czynniki wpływające na decyzję o wycince. Na przykład realizacja inwestycji, z którą drzewa będą kolidować. Następnym zjawiskiem pozwalającym ciąć drzewa nawet bez otrzymania zgody to między innymi wszystkie tak zwane wycinki techniczne, w przypadku gdy dane drzewa stanowią przeszkody lotnicze, utrudniają widoczność sygnalizatorów i pociągów. Wycinamy również ze względu na potrzeby związane z utrzymaniem urządzeń melioracji wodnej, czy też należące do gatunków obcych wymienionych w rozporządzeniu Ministra Środowiska z 9 września 2011 roku. Jednak najważniejszym powodem wycięcia drzewa jest realne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Co jakiś czas odbywać się powinna inwentaryzacja stanu zdrowia drzew rosnących w mieście. Ufam, że tak jest.
Na czym ona polega?
– Osoba kompetentna musi fachowo ocenić stan drzew i wydać odpowiednie zalecenia. Na przykład zastosować odpowiednie cięcia prześwietlające, poprawiające warunki świetlne, zmniejszające wilgotność wewnątrz korony i zmniejszające napór oddziaływania wiatru czy częściowe redukcje korony, która spowoduje jej zmniejszenie i odciążenie co wpływa znacznie na poprawienie statyki drzewa. Pomijam już usuwanie posuszu, bo to przecież rzecz oczywista. Innym zaleceniem mogą być wiązania w koronach drzew, co jest stosowane na przykład w parkach zabytkowych, tak jak u nas w Parku Monte Cassino. Zawsze najgorszym z możliwych zaleceń jest wycięcie. Natomiast ufam, że jest to zawsze zasadne. W tych wycinkach, w których brałem udział, a podkreślam, że nie jestem urzędnikiem urzędu miasta, który wydaje decyzje, zawsze to się zgadzało. Stan drzewa był na tyle zagrażający bezpieczeństwu, więc była zgoda na jego wycięcie.
Czy zdarza się jednak tak, że są wycinane drzewa, które wcale wycięte być nie powinny?
– W Jarosławiu myślę, że są, aczkolwiek nie wiem dlaczego. Trudno jest mi to oceniać. Spotkałem się z tym między innymi przy niektórych placach budowy, pomijam w których miejscach, ale w Jarosławiu. Drzewa tam były przewidziane do wycinki i oczywiście wymagane zgody zostały wcześniej pozyskane. I one faktycznie zostały wycięte. Tymczasem podczas budowy okazywało się, że kolejne dwa czy trzy drzewa komuś w czymś przeszkadzały i tydzień później ich już tam nie było. Myślę, że każdy chodząc po tym mieście spotkał się z podobnymi sytuacjami. Większość reaguje na to gwałtownie. Ja staram się gwałtownie nie reagować z racji zawodu, ponieważ tak jak wspomniałem wcześniej są różne czynniki predysponujące drzewo do wycinki. Opinię na temat osób, które wycinają zdrowe drzewa dodatkowo bez zgody tylko dla swojego widzimisię, lub próbują w jakikolwiek sposób, w cudzysłowie, załatwić zgodę, przemilczę.
Co drzewa dają miastu?
– Po pierwsze najważniejszą rolą drzew jest ich rola ozdobna, ponadto regulują w znacznym stopniu temperaturę otoczenia obniżając ją latem nawet o kilka stopni, a zimą przyczyniają się do ograniczenia strat ciepła. Pomijam takie kwestie jak podnoszenie wilgotności powietrza, zmniejszanie spływu wody do kanałów burzowych. Istotną dla nas rzeczą jest to, że drzewa dają nam po prostu tlen i są w tym najbardziej efektywne ze względu na swoje rozmiary. 10-metrowe drzewo produkuje średnio 120 kg tlenu rocznie. Ponadto drzewa pochłaniają wiele zanieczyszczeń pyłowych, oczyszczają wody opadowe. Można wymieniać bez końca. Każda strata drzew jest bardzo poważna. Pamiętajmy jednak o tym, że drzewa chorują tak jak my i trzeba bardzo zdroworozsądkowo ocenić czy ważniejsze jest to, aby dane drzewo po prostu sobie rosło, czy to, aby dane drzewo rosło nie zagrażając nam ludziom.
W ramach planów rewitalizacji starego miasta proponuje się wycięcie niektórych drzew na placu św. Michała a trawnik zamienić na plac wyłożony kostką brukową.
– To by było największe zło, jakie mogłoby dotknąć ten rynek, ubogi w zieleń przecież.
Pomysły wycięcia drzew na placu św. Michała są pomysłami ludzi nie znających się bądź nie dbających o swoje własne zdrowie. Owszem, te drzewa potrzebują pewnych zabiegów pielęgnacyjnych, wykonania pewnych cięć, wydzielenia tak zwanego rzutu korony, który nie będzie zagęszczany w żaden sposób. Gdy się spełni kilka warunków, drzewa będą spokojnie jeszcze funkcjonować parę ładnych lat i oddadzą nam dużo więcej.
Jak pan ocenia sytuację związaną z zielenią w mieście dzisiaj?
– Myślę, że jesteśmy na etapie jakiejś przemiany, jeśli chodzi o zieleń. Od niedawna dba o nią spółka miejska, czyli PGKiM. I choć początki były trudne, bo osoby, które w niej się zajmują zielenią, pewnych rzeczy ogrodniczych się jeszcze uczyły, to ten rok oceniam bardzo pozytywnie.
Rozmawiał
Szczepan MAZIAREK
Fot. Szczepan MAZIAREK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie