
Pierwszoligowe szczypiornistki JKS-u Jarosław pojechały do Gliwic opromienione ostatnim zwycięstwem nad Varsovią, ale w starciu z Sośnicą nie były faworytem. Tym bardziej, że nie mogły zagrać w pełnym składzie. Niestety po słabej grze, szczególnie w defensywie, musiały uznać wyższość rywalek.
To nie był dobry dzień dla naszych dziewczyn. Od początku meczu widać było, że gra się nie klei. Jarosławianki popełniały też całą masę błędów w defensywie. I to przede wszystkim zaważyło o wysokiej przegranej. Sośnica prowadziła od początku, ale w pierwszych minutach można było jeszcze mieć nadzieję na korzystny rezultat. Wprawdzie dla JKS-u trafiała wówczas tylko Natalya Turkalo jednak przewaga gospodyń nie była jeszcze wielka. W 12 minucie gliwiczanki prowadziły 8-4, a JKS miał okazje, by próbować doprowadzić do remisu, niestety fatalna postawa w obronie storpedowała wszystkie plany naszej drużyny. Sośnica wykorzystała niefrasobliwość jarosławianek i zaczęła zdecydowanie panować na boisku. „Czarno-niebieskie” nie poprawiły się też po przerwie. W 36 minucie ekipa z Gliwic wygrywała już 23-13.
Trener Vit Teleky zdecydował się na wariant gry bez bramkarki, gdy zespół był w ataku. W 48. minucie jarosławianki zmniejszyły straty do ośmiu goli, było 28-20, ale ryzyko niezbyt się opłaciło, bo Sośnica trafiła aż 7 razy do pustej bramki JKS-u. Gospodynie już do końca kontrolowały przebieg tego spotkania. W JKS-ie z powodu kontuzji zabrakło Magdaleny Sestakovej i Pauliny Lasek, zagrać nie mogły też Tatiana Ryshko i Karolina Gujda. – Porażka jest bolesna, ale pamiętajmy, że to jest I liga. Tutaj nie ma gry na pół gwizdka. Nie ma słabych zespołów i w każdym meczu trzeba grać na pełnej koncentracji. Niestety w Gliwicach dziewczyny zagrały bardzo słabo i w efekcie bardzo wysoko przegrały. Trzeba zapomnieć o tym pojedynku i skupić na kolejnym – powiedział Robert Wojtaszek, prezes SPR JKS.
Marek WISZ
Fot. 1
Jarosławianki poniosły porażkę, ale nie poddają się.
SPR SOŚNICA GLIWICE – SPR JKS JAROSŁAW 39-25 (19-11)
Sośnica: Zizulewska, Wróbel 2 , Matter, Abramowicz 10, Walus 7, Frątczak 5, Reichel 5, Kowalczyk 4, Krzymińska, Nawrocka 1, Zwolenik 1, Korbel, Kuźnik, Misiak, Morczyńska, Avseenko-Płatnicka.
JKS: Musakova, Kulpa, Lampara – Turkalo 9, Puchalska 10, Strzębała 1, Łobaziewicz 1, Bajzova 2, Wojtaszek 1, Kozdrowicz 1, Świerk, Nasiłowska, Rygiel, Jastrzębska.
Sędziowały: U. Lesiak i M. Lidacka (Kraków). Kary: 8 i 8 minut. Widzów: 200
POZOSTAŁE WYNIKI: AZS UMCS Lublin - AZS AWF Warszawa 19:23 (10:15); Wesoła Warszawa - Otmęt Krapkowice 33:23 (15:11); Varsovia - MTS Żory 34:26 (18:14); Olimpia Beskid Nowy Sącz - SPR Olkusz 28:29
1. |
AZS AWF |
3 |
9 |
84-74 |
2. |
Olimpia |
3 |
6 |
90-78 |
3. |
Varsovia |
3 |
6 |
86-77 |
4. |
Olkusz |
3 |
9 |
83-77 |
5. |
Sośnica |
3 |
3 |
90-83 |
6. |
UMCS |
3 |
3 |
67-62 |
7. |
Wesoła |
3 |
3 |
81-83 |
8. |
MTS |
3 |
3 |
83-87 |
9. |
JKS |
3 |
3 |
78-94 |
10. |
Otmęt |
3 |
0 |
60-87 |
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie