
W sobotnie (9 października) popołudnie wnętrze nieczynnej cerkwi św. Dymitra w Tyniowicach (gmina Roźwienica) znów ożyło za sprawą słowa. Nie było to jak przed laty Słowo Boże, ale poezja, która wybrzmiała przy zapalonych, jak niegdyś, świecach.
Drewniana cerkiew greckokatolicka pod wezwaniem Św. Dymitra Wielkiego Męczennika w Tyniowcach powstała w 1700 r. Jest to wyjątkowa budowla z nawą na planie ośmioboku. Jak mówi przewodnik beskidzki Małgorzata Dobosz, w Polsce są tylko trzy takie cerkwie. Oprócz Tyniowic także w Michniowcu i Bereżce. – Ale tamte cerkwie są młodsze o półtora wieku od naszej. Mamy się więc czym pochwalić – podkreśla M. Dobosz.
Przez blisko trzy stulecia modlono się w tej cerkwi do Boga. Najpierw czynili to grekokatolicy, a po wysiedleniu Ukraińców z Tyniowic i Chorzowa, od 1947 roku świątynia zaczęła pełnić funkcję filialnego kościoła rzymskokatolickiego parafii Pruchnik. Wyposażenie wraz z ikonostasem trafiło do Łańcuta, gdzie znajduje się w Dziale Sztuki Cerkiewnej Muzeum Zamek w Łańcucie. W 1972 roku cerkiew przeszła remont generalny. Wówczas rozebrana została wolnostojąca dzwonnica. W 1987 roku oddano do użytku wiernych nowy kościół w Tyniowicach i od tamtej pory cerkiew stoi nieużytkowana.
Właścicielem prawnym cerkwi jest gmina Roźwienica, ale opiekunem społecznym tej wyjątkowej świątyni jest Stowarzyszenie Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice, które dąży do jej pełnej renowacji w porozumieniu z Podkarpackim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w Przemyślu i władzami gminy Roźwienica.
Kultywują tradycje Tyniowic
Stowarzyszenie Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice powstało w 2016 roku. Skupia przede wszystkim mieszkańców Tyniowic i Chorzowa, bo to mieszkańcy tych wsi tworzyli i tworzą wspólnotę parafii Tyniowice. Ale wśród aktywnych członków są też osoby zafascynowane tymi terenami i mające tu swoje korzenie. Tacy jak Andrzej Sykała z Warszawy, który swój wolny czas poświęca na pracę społeczną w tym stowarzyszeniu. Celem założenia organizacji było nie tylko wspieranie tradycji, kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego w parafii Tyniowice, ale też pełnienie funkcji społecznego opiekuna zabytków, ochrona środowiska naturalnego oraz zabytków i pamiątek przeszłości, pozyskiwanie i dokumentowanie eksponatów dla muzeum, a także wspieranie działalności kolekcjonerskiej i wystawienniczej czy prowadzenie badań i szerzenie wiedzy o przeszłości historycznej Tyniowic i Chorzowa.
Nakładem Stowarzyszenia Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice ukazało się kilka interesujących pozycji wydawniczych, takich jak publikacje ks. Jacka Dżonia o 30-leciu parafii w Tyniowicach, Ireny i Jana Paszczyńskich o historii OSP i Izbie Pamiątek w Chorzowie, Józefa Półćwiartka i Andrzeja Sykały o zabytkach Tyniowic i Chorzowa.
Spotkanie z poetką
Niewątpliwie w te cele świetnie wpisało się sobotnie spotkanie z poezją. Jak podkreślała prowadząca spotkanie prezes stowarzyszenia, a zarazem dyrektor Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Tyniowicach Małgorzata Srebnicka, po wielu latach nieużytkowania cerkiew św. Dymitra znów ożyła. Oczywiście, by mogło dojść do takiego spotkania w wyjątkowym wnętrzu, członkowie stowarzyszenia musieli włożyć wiele pracy, by przygotować dawną świątynię na przyjecie gości. A wśród nich byli m.in. wójt gminy Roźwienica Tomasz Kotliński i wicestarosta Mariusz Trojak. Obecny był też proboszcz parafii Tyniowice ks. Jacek Dżoń, który jest wiceprezesem stowarzyszenia oraz Mariusz Baran, prezes zaprzyjaźnionego Stowarzyszenia Miłośników Historii i Tradycji Rudołowic.
Bohaterką spotkania była poetka Wiesława Lipińska, której tomik „Emocje ujarzmione” został wydany właśnie przez Stowarzyszenie Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice. – To osoba wrażliwa na piękno przyrody i ludzkiego geniuszu. To osoba o artystycznych upodobaniach, kochająca architekturę i malarstwo renesansu i baroku. Wiele podróżowała po świecie. Była między innymi w Tajlandii, Afryce Północnej i na Cejlonie. Jednak zachwyca się przede wszystkim Europą, a szczególnie Włochami i Francją, gdzie oprócz zwiedzania zabytków, muzeów i świątyń znajdowała czas na wizytowanie znanych winnic. Uprawa winorośli i rodzaje win to jej pasja. Nasz gość to osoba ciekawa świata i ludzi, poszukiwaczka ukrytych emocji i powiązań między zdarzeniami, które nas spotykają na drodze naszego życia – mówiła o autorce prowadząca spotkanie Małgorzata Srebnicka.
To miejsce znowu żyje
Wiesława Lipińska mówiła, że największą inspiracją dla niej jest samo życie. – Moja podróż przez wiersze to jest podróż przez zdarzenia, które nas spotykają. Są tutaj rzeczy wspaniałe i takie, które odciskają piętno, utrata osób bliskich – podkreślała poetka. W tomie znalazł się cykl poświęcony przyjaciołom, którzy odeszli. Inspiracją jest też, jak mówiła, sam Bóg. – Cieszę się, że jesteśmy w cerkwi. W miejscu, do którego ludzie przychodzili kiedyś, by spotkać się z Bogiem. Wspaniale, że to miejsce znowu żyje, pada tu światło – mówiła podczas spotkania w Tyniowicach. W tomie są też utwory inspirowane podróżami, o których z pasją poetka opowiadała. Najbardziej emocjonalnie odebrała pobyt w Izraelu. Ale zachwyt wzbudziła też w autorce Florencja. Mówiła, że zaobserwowała u siebie wręcz syndrom florencki, czyli reakcję organizmu na zbyt dużą dawkę piękna w krótkim czasie podczas pobytu w tym mieście. Tomik dopełniają wiersze powstałe pod wpływem izolacji, która nas wszystkich dotknęła w roku ubiegłym.
Dzień później spotkanie z autorką odbyło się też w Pruchniku. Jak zdradziła nam Małgorzata Srebnicka, Stowarzyszenie Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice ma już w planach kolejne wydawnictwa, a także kolejne wystawy. Zadanie, które przed sobą stawia to także prace przy cerkwi i zabytkowym spichlerzu w Tyniowicach.
Hubert LEWKOWICZ
Fot. Hubert LEWKOWICZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie