
Tłusty Czwartek, który w tym roku wypada 28 lutego, trudno sobie wyobrazić bez pączków. Zanim zaczniemy się objadać tymi słodkościami, zadajmy sobie pytanie: Jaki powinien być pączek idealny i jakie sprzedają się najlepiej w tym dniu?
W Tłusty Czwartek handlujemy praktycznie wyłącznie pączkami – mówi Magdalena Nowak, właścicielka cukierni „Marysieńka” przy ul. Reymonta w Jarosławiu. Co prawda w ofercie cukierni są inne wyroby, ale w tym dniu nikt nawet na nie nie spogląda. Co więcej, boom pączkowy rozpoczyna się już w poniedziałek przed Tłustym Czwartkiem. Z tym, że w dniach poprzedzających pączkowe szaleństwo, można kupić w „Marysieńce” tylko pączki z tradycyjnym nadzieniem z róży. Natomiast w sam Tłusty Czwartek w cukierni znajdziemy pączki z przeróżnym nadzieniem. – Oprócz róży to powidło śliwkowe, krem czekoladowy, budyń waniliowy, truskawka i adwokat – wylicza pani Magdalena. Jednak połowa wszystkich pączków sprzedawanych w tym dniu to pączki z różą. W „Marysieńce” pączki kupowane są i dla siebie, i dla rodziny, i dla pracowników w firmach. Właścicielka cukierni pamięta, że zdarzyło jej się pakować klientowi 150 pączków. Niektórzy zamawiają te słodkości wcześniej.
Pączek idealny
Jaki powinien być pączek idealny? – Przede wszystkim powinien sprężynować, czyli po naciśnięciu wrócić do poprzedniej wielkości. Jeżeli ma dużo spulchniaczy czy polepszaczy, to po naciśnięciu pozostanie spłaszczony – mówi Magdalena Nowak. Liczy się też jakość tłuszczu, która ma wpływ na zapach. Pączki sprzedawane masowo w marketach to przeważnie pączki pieczone w automatach, z półproduktów w proszku. A w „Marysieńce” pączki robi cukiernik według specjalnej receptury, tylko raz w roku, właśnie z okazji Tłustego Czwartku. – Ciasto drożdżowe musi odpowiednio długo rosnąć. Ważna jest temperatura tłuszczu. Nie może być ani za gorący, ani za zimny. Jeśli będzie za gorący, pączek się za szybko spali, a w środku nie dopiecze, jeśli będzie za zimny, pączek nie będzie równo się smażył – opowiada pani Magda. A co na wierzch? – Klienci najbardziej lubią cukier puder, ale mamy w ofercie także z lukrem – dodaje właścicielka cukierni „Marysieńka”. Po kolorze lukru na pączku można poznać, co wypiek ma w środku. Na przykład jeśli jest różowy, wiadomo, że w środku jest nadzienie truskawkowe.
Mówi się, że w Tłusty Czwartek każdy powinien zjeść przynajmniej jeden pączek. I choć, aby go potem spalić potrzeba np. 52 minuty aerobiku, 34 minuty joggingu lub prawie półtorej godziny sprzątania (jak wyliczyli spece od kalorii), to jak odmówić sobie tej puszystej przyjemności w tym jednym dniu w roku?
Hubert LEWKOWICZ
FOT. Zbiory Własne, Hubert LEWKOWICZ
Pączek
Można powiedzieć, że pączek jest stary jak świat. Był już znany w starożytnym Rzymie, ale nie był to wyrób słodki. Prawdopodobnie wpływy kuchni arabskiej spowodowały, że pączki zaczęto jeść na słodko. Co ciekawe, w Polsce mniej więcej do XVI wieku pączki były nadziewane... słoniną i spożywane w zapusty. Słodki smak polskiego pączka narodził się dopiero około XVI wieku, a kulisty kształt – w XVIII wieku. Niegdyś niektórych pączków wkładano migdały lub orzechy, a ich znalezienie miało zwiastować szczęście. Dziś w Polsce spożywa się w Tłusty Czwartek około 100 milionów pączków! A statystyczny Polak zjada w ten dzień 2,5 pączka. W innych krajach pączki występują pod różnymi nazwami i różnią się nieco od polskich kształtem lub sposobem smażenia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie