
Maria Drostek przez trzy lata wydała trzy książki. Każda z nich dotyczy jej rodziny, jej tragicznych losów i powrotu do Ojczyzny. Sybiraczka odznaczona przez Prezydenta RP Krzyżem Zesłańców Sybiru losy swoje rodziny przekazała następnym pokoleniom.
Podczas wieczorku autorskiego, który odbył się w piątek 30 września w Dworze w Boratynie, pani Maria zaprezentowała swoją najnowszą książkę zatytułowaną „Żołnierskie drogi moich braci”. W ubiegłym roku wydała „Dzieci Sybiru”, a jej pierwsza książka nosi tytuł „Blizny dzieciństwa”. W każdej z nich, niczym w „Trylogii” Henryka Sienkiewicza, spotykamy tych samych bohaterów, akcja rozgrywa się w tych samych miejscach, głównie na Syberii, gdzie pani Maria w 1940 r. została wywieziona w wieku 3,5 lat wraz z matką i rodzeństwem. Tam przeżyła śmierć swojej mamy, najmłodszej siostry Gizelki, rozłąkę z braćmi, a także trudną drogę powrotną do Polski, do Jarosławia, gdzie czekała na nią i jej starszą siostrę Urszulę babcia. – Do spisania losów mojej rodziny nakłonił mnie brat Janek, który po wojnie trafił do Londynu i tam pozostał. Wiedział, że spisuję pamiętniki, bo często będąc u niego w Londynie wypytywałam o jego żołnierskie losy. Czekał na książkę, jednak nie doczekał jej wydania. Umarł w lipcu, a moja pierwsza książka ukazała się w sierpniu – mówi pani Maria.
Kolejne książki to kontynuacja i przedstawienie losów nie tylko rodziny Czeżowskich wywiezionej z Gródka Jagiellońskiego, ale losów Polaków: dzieci i żołnierzy. – Książka ta jest niezwykłym świadectwem historycznym. (…) Szczególną uwagę pani Maria poświęca swoim braciom Jankowi i Romkowi, którzy wyrwawszy się z objęć śmierci głodowej na syberyjsko-kazachskich stepach Związku Sowieckiego, wyruszyli walczyć za Ojczyznę. (…) Będąc wdzięczni takim twardym ludziom, jak pani Maria i jej bracia, za stworzenie nam dobrych czasów, dbajmy nieustannie o to, by ich życie i wspomnienia stanowiły dla nas przestrogę i wezwanie do tego, abyśmy sami nigdy nie stali się słabymi ludźmi, którzy przyczynia się do nadejścia ciężkich czasów” – napisał wydawca we wstępie ostatniej książki.
Spotkanie autorskie zgromadziło w piątkowe popołudnie rodzinę pani Marii, jej koleżanki, znajomych, członków Polskiego Związku Sybiraków. Podobnie jak w ubiegłym roku podczas promocji książki „Dzieci Sybiru” rodzina przygotowała niespodziankę – tort w postaci okładki książki.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
fot. Ewa Kłak-Zarzecka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie