
Sąd Najwyższy uznał zażalenie wójta gminy Wiązownica Mariana Jerzego Ryznara i uchylił postanowienie Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Jednak nadal nie wiadomo, który sąd rozpatrzy apelację złożoną przez obie strony od wyroku Sądu Rejonowego w Jarosławiu. Chodzi tu, oczywiście, o sprawę, w której wójt Marian Ryznar został oskarżony o pobicie i zniszczenie telefonu mieszkańca gminy Alberta Dworaka. Sąd ukarał go karą grzywny. Obie strony odwołały się od tego wyroku.
Pod koniec sierpnia 2020 roku zakończyła się tocząca się od 22 lutego 2017 roku sprawa wójta gminy Wiązownica Mariana Jerzego Ryznara i mieszkańca jednej z miejscowości gminy Alberta Dworaka. Przypomnijmy, że mieszkaniec oskarżył wójta o pobicie i zniszczenie telefonu. Do takiej sytuacji miało dojść 31 października 2016 na polu w Łapajówce, na którym pracował Marian Ryznar. Albert Dworak nagrywał go podczas koszenia nieużytków gminnych. Wójt twierdzi, że ostrzegał młodego mieszkańca gminy, by odszedł od ciągnika, gdyż może zrobić sobie krzywdę. Na nagraniu sporządzonym przez mieszkańca widać, że w pewnym momencie M. Ryznar wysiadł z traktora i energicznie podążał w kierunku A. Dworaka. Ten twierdzi, że wtedy właśnie wójt go pobił i uszkodził mu telefon.
Przypomnijmy, że mieszkaniec nie po raz pierwszy nagrywał wójta gminy. Zdarzało się to już wcześniej podczas obrad rady gminy, podczas pracy w urzędzie czy na imprezach gminnych.
Zeznawali ważni lokalni notable
Sprawa ta toczyła się przez 3 lata. Zgromadziła szereg opinii, zeznawało w niej wielu świadków, m.in. senator RP Mieczysław Golba (mieszkaniec gminy Wiązownica), do którego w tym samym dniu, w którym miało dojść do pobicia, udał się poszkodowany i który woził Alberta Dworaka do szpitala w Rzeszowie. Zeznawał również śp. Jan Żołyniak, członek zarządu powiatu jarosławskiego, były przewodniczący Rady Gminy Wiązownica. Z nim również w tym dniu konsultował się Albert Dworak. To Jan Żołyniak chciał go zawieźć do szpitala w Jarosławiu. Jednak ostatecznie, poszkodowany udał się do COM w Jarosławiu sam. Popołudniu, w towarzystwie senatora M. Golby oraz radnego Jana Żołyniaka, udał się do szpitala w Rzeszowie. Podczas zeznań obu wspomnianych świadków doszło do rozbieżności. Sąd zapowiadał konfrontacje, jednak do nich nie doszło.
Kara grzywny 3 tys. zł
Sprawa zakończyła się 28 sierpnia 2020 roku. Sąd Rejonowy w Jarosławiu uznał wójta gminy Wiązownica winnym za popełnienie pierwszego czynu z art. 157 par. 2 Kodeksu karnego, a więc „naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni” i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 2 400 zł. Uznał go winnym także za czyn z art. 288 par. 1 Kodeksu karnego, czyli zniszczenia lub uszkodzenia cudzej rzeczy i wymierzył karę grzywny w wysokości 1 200 zł. Wcześniej sąd zmniejszył wartość telefonu do 635 zł. Sąd orzekł na rzecz Alberta Dworaka także nawiązkę w wysokości 2 tys. zł. Zobowiązał do naprawy wyrządzonej szkody, a także zasądził pokrycie kosztów sądowych i zwrot kosztów wynagrodzenia pełnomocników poszkodowanego. Sąd orzekł łączną karę grzywny w wysokości 3 tys. zł.
Zarówno oskarżony Marian Jerzy Ryznar, jak i obrona Alberta Dworaka odwołali się od tego wyroku. Pierwsze posiedzenie w Sądzie Okręgowym w Przemyślu odbyło się 1 kwietnia br. Sędzia przyjął wniosek oskarżonego o wyłączenie Sądu Okręgowego w Przemyślu, uzasadniony podejrzeniem wpływów senatora Mieczysława Golby na przemyski sąd. Sędzia prowadzący postępowanie poinformował na wspomnianym posiedzeniu o tym, że również złożył wniosek o wyłączenie go z tej sprawy.
Rzeszów wniosku nie rozpatrzył
Wniosek ten trafił do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, ale ten 21 maja br. stwierdził, że jest niewłaściwym do rozpatrzenia tego wniosku. Postanowienie to zaskarżył do Sądu Najwyższego wójt Marian Ryznar. 28 lipca tego roku Sąd Najwyższy wydał postanowienie w tej sprawie. Uchylił postanowienie rzeszowskiego sądu apelacyjnego oraz skierował do niego sprawę do ponownego rozpatrzenia. Czytamy: „(...) zażalenie zasługiwało na uwzględnienie. Brak było jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia swej niewłaściwości w niniejszej sprawie przez Sąd Apelacyjny w Rzeszowie”.
Jak wyjaśnił nam wójt M. Ryznar, Sąd Najwyższy zaznaczył w postanowieniu, że przedmiotem był nie tylko jego wniosek o wyłączenie sędziów, ale także żądanie samych sędziów Sądu Okręgowego w Przemyślu o ich wyłączenie z udziału w tej sprawie. Sąd Najwyższy uznał, że „nie budzi wątpliwości trafność zażalenia”.
Podobne informacje przekazała nam obrońca Alberta Dworaka – mecenas Celestyna Kusa-Gajur: – Sąd Najwyższy wskazał w tym postanowieniu, że sąd apelacyjny jednak powinien pochylić się nad tym wnioskiem z uwagi na to, że sędziowie sami składali oświadczenia w sprawie ich wyłączenia – wyjaśnia. – Z informacji, jaką posiadam od oskarżyciela posiłkowego pana Alberta Dworaka, wynika, że sąd apelacyjny w dniu wczorajszym (tj. w czwartek 11 sierpnia – wyj. red.) rozpoznał ten wniosek na posiedzeniu niejawnym i akta wróciły do Sądu Okręgowego w Przemyślu. Jednak, nie znam jeszcze tego postanowienia – dodaje.
Czy sprawa wróciła ponownie do Sądu Okręgowego w Przemyślu w celu rozpatrzenia apelacji, czy tylko w sprawach formalnych, nie udało nam się przed zamknięciem wydania gazety ustalić.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Przemyślu, sędzia Małgorzata Reizer, która powróciła po dłuższym urlopie, tylko potwierdziła tę informację i odesłała nas do rzecznika Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Ten jednak przebywał Do sprawy powrócimy.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
FOT. Ewa Kłak-Zarzecka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Od ludzi zajmujących się zawodowo prawem wymaga się lub powinno wymagać się świadomości prawa. Przestrzegam od wożenia samodzielnie do szpitala osoby pobitej prywatnym samochodem lub osoby chorej obcej a nawet pijanej nieprzytomnej . Jak w się przekręci w aucie to na pewno nie będzie to taka miła rozprawa jak ta i na pewno nie będzie to tylko 2-5 tys odszkodowania.
Wójt wie, że przegra i wszystkimi sposobami chce odwlec sprawę w czasie, ale to już niedługo